Autor Wiadomość
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Pią 13:47, 31 Sie 2007    Temat postu:

Harry pyta profesor Umbridge:
- Pani profesor czy można ukarać kogoś za coś czego nie zrobił?
- Oczywiście że nie można,Potter.
- Więc ja zgłaszam, że nie zrobiłem pracy domowej...



Pewien czarodziej upada na chodniku,Kornelusz Knot pomaga mu wstać a czarodziej na to jak ja sie panu odwdzięczę a Knot na to-wie pan przyjdą wybory to zagłosuje pan na mnie, a czarodziej na to:ja upadłem na dupę a nie na głowę.

Profesor Umbridge mówi do Pottera
-Potter idź zetrzyj tablice szmatką.
Harry szuka szmatki szuka.
Za ten czas Umbridge sie pyta się uczniów:-Kochani co byście napisali na moim nagrobku gdybym umarła??
Potter znalazł szmatkę i mówi:
-Tu leży ta szmata!!!!!!!!!!!!


Ron Weasley pyta Draco Malfoya
- Malfoy ty masz takie krzywe nogi od małego
A Malfoy na to
- niee... od kolan

Szczyt lenistwa

czarodziej "leżący" na dziewczynie czekający na trzęsienie ziemi


Szczyt pijaństwa:
Upić ślimaka tak aby do domu nie trafił



Szczyt głupoty-podarować łysemu grzebień na urodziny!


Jaki jest szczyt nietaktu?
Zaśpiewać czarodziejowi "sto lat" w 99 urodziny



Jaki jest szczyt ciemnoty??? Zapalić za pomocą zaklęcia ,,Lumos" różdżke w ciemnej piwnicy a potem drugą żeby zobaczyć czy ta pierwsza się pali!!!


Szczyt szybkości:
Biegać do okoła słupa, aż w przodzie pojawi sie dupa


14 czerwca 2006 Dortmund. Komentuje Dariusz Szpakowski:
- I oto proszę państwa, na boisko wylatuje drużyna polska. Biało czerwone stroje z orłem na piersi. Do kafla podlatuje Jacek Buk podaje do Kosy ten drybluje... przerzut na lewą stronę boiska do Smoły, strzał i GOOOOOOL...
Przy kaflu znowu Kosa,... Żurek... podaje do Krzyneckiego , ten krótko do Jelenia strzał i... GOOOOOOL! Jak wspaniale gra dzisiaj nasza Narodowa Reprezentacja...
Ale teraz krzyk na trybunach wzmaga się bardzo, bo oto z tunelu wylatują na boisko zawodnicy niemieccy...
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:39, 29 Sie 2007    Temat postu:

Voldemort upatrzył sobie dom, w którym było ciemno. Po wybiciu szyby wszedł do
środka. Nagle słyszy:
- Uważaj, Anioł cię widzi!
Voldemort nie przejmuje się tym, ale znowu słyszy to samo. Zaintrygowany, poświecił różdżką w stronę, z której dochodził głos. Patrzy, a to papuga.
- Umiesz mówić? - pyta ptaka.
- Umiem - odpowiada papuga.
- A jak masz na imię?
- Kleopatra.
- Co za idiota nazwał papugę ''Kleopatra''? - śmieje się Voldemort.
- Ten sam, który rotweillera nazwał ''Anioł''.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:39, 29 Sie 2007    Temat postu:

Rozmawiają dwaj zawodnicy Quidditcha:
-Wiesz, że wznowili treningi naszej drużyny?
-Niemożliwe! Czyżby znaleźli zgubionego rok temu znicza?

Ron spotyka Freda i George'a. Fred niesie szybę.
- Po, co wam ta szyba?- pyta Ron.
- Będziemy robić szybowiec - dopowiadają z dumą bliźniacy.
- To już nie czołg?
- Nie. Gąsienice nam zdechły.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:38, 29 Sie 2007    Temat postu:

Ojciec krzyczy na syna:
- Powinieneś brać przykład z Albusa Dumbledore'a! W twoim wieku był najlepszym uczniem w szkole!
- Tak, tato, ale w twoim wieku był już największym współczesnym czarodziejem!

Harry zdaje egzaminy u Snape'a. Nie zna odpowiedzi na żadne pytanie, więc nauczyciel nie wie jaką ocenę ma mu postawić. W końcu wpisuje słowo "osioł". Harry patrzy i mówi:
- Pana podpis już jest, a gdzie ocena??

Dursley przyjechał do Polski i jest w pięciogwiazdkowym hotelu. Bardzo mu się nudzi, więc postanowił się nieco zabawić. Dzwoni do recepcji hotelu, myśli, że go nikt nie zrozumie, bo nie zna polskiego i mówi:
- Tutiturumtu! Nagle sekretarka odpowiada:
- Srutututu ty idioto !
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:38, 29 Sie 2007    Temat postu:

Przed sklepem stoi bardzo długa kolejka. Ludzie denerwują się i przeklinają. Nagle przybiegają Fred i George, usiłują ominąć kolejkę. Zbulwersowani ludzie łapią ich i odsyłają na koniec kolejki. A oni znowu próbują przedostać się do wejścia. Sytuacja powtarza się kilka razy. Wreszcie Fred nie wytrzymuje i woła zdenerwowany:
- Dobra, jak sobie chcecie! Nie otworzymy dzisiaj tego sklepu!

Przychodzi Knot do Ollivandera kupić nową różdżkę. Próbuje tej i owej, ale żadna nie pasuje. Zdesperowany Ollivander przeszukał cały sklep i żadna różdżka nie chciała się przyznać do pana Ministra. W końcu powiedział, że dla tak wymagającego klienta musi wykonać specjalną różdżkę i żeby szanowny pan Minister przyszedł jutro. Mile połechtany Knot zjawił się następnego dnia i faktycznie – tym razem różdżka zadziałała. Ollivander zamknął za nim drzwi i westchnął z ulgą:
- Trzynaście cali, lipa, rdzeń z papieru toaletowego. Jaki minister, taka różdżka, jedno i drugie do dupy.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:35, 29 Sie 2007    Temat postu:

Przed sklepem stoi bardzo długa kolejka. Ludzie denerwują się i przeklinają. Nagle przybiegają Fred i George, usiłują ominąć kolejkę. Zbulwersowani ludzie łapią ich i odsyłają na koniec kolejki. A oni znowu próbują przedostać się do wejścia. Sytuacja powtarza się kilka razy. Wreszcie Fred nie wytrzymuje i woła zdenerwowany:
- Dobra, jak sobie chcecie! Nie otworzymy dzisiaj tego sklepu!

Przychodzi Knot do Ollivandera kupić nową różdżkę. Próbuje tej i owej, ale żadna nie pasuje. Zdesperowany Ollivander przeszukał cały sklep i żadna różdżka nie chciała się przyznać do pana Ministra. W końcu powiedział, że dla tak wymagającego klienta musi wykonać specjalną różdżkę i żeby szanowny pan Minister przyszedł jutro. Mile połechtany Knot zjawił się następnego dnia i faktycznie – tym razem różdżka zadziałała. Ollivander zamknął za nim drzwi i westchnął z ulgą:
- Trzynaście cali, lipa, rdzeń z papieru toaletowego. Jaki minister, taka różdżka, jedno i drugie do dupy.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:35, 29 Sie 2007    Temat postu:

Harry mówi do Rona
- Fajna ta miotła!
- To miotła z biedronki - odpowiada Ron
- A ja myślałem, że z drewna!

Fred Weasley ubierał się bardzo niedbale. Pewnego razu Malfoy zapytał Freda:
- Ten żałosny przedmiot na twojej głowie nazywasz kapeluszem?
Fred odparował:
- Malfoy, a ten żałosny przedmiot pod twoim kapeluszem nazywasz głową?

Harry Potter wchodzi do sklepu.
- Czy są widokówki "Dla jedynej"?
- Są.
- To poproszę 12 sztuk.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:34, 29 Sie 2007    Temat postu:

Hermiona wbiega do domu, po 6 roku w Hogwartcie:
-Mamo! Tato! Mam chłopca!
-To wspaniale. A kim on jest? Aurorem? Uzdrowicielem?
-Och nie, mamo, on ma dopiero 4 miesiące!

Dwa wilkołaki wyją do księżyca. Jeden pyta drugiego:
-Jak myślisz, czy na księżycu ktoś mieszka?
-Oczywiście, że tak. Przecież tam całą noc pali się światło.

Fred i George Weesley prezentują w Urzędzie Patentowym swój wynalazek -
niewielkie pudełeczko z dziurką i mówią:
- W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie golą.
- Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:33, 29 Sie 2007    Temat postu:

Śmierciożerczyni Bellatrix Lestrange's wchodzi do piekła. Spotyka tam diabła, który wyjaśnia, iż w piekle każdy musi zanurzyć się w odchodach na taką głębokość, na jaką sobie zasłużył przez całe życie, następnie prowadzi ją do sali i każe jej stanąć w odchodach po pas. Bellatrix rozgląda się na boki - i widzi Lucjusza Malfoya stojącego po kolana, Avery'ego stojącego też po kolana, Karkarova stojącego w odchodach po łydki. Nagle spostrzega Glizdogona stojącego zaledwie po kostki. Bellatrix odzywa się do diabła:
- Ty, słuchaj, Glizdogon stoi tylko po kostki, a przecież on tylu ludzi zamordował...
Diabeł patrzy i mówi:
- Ach, rzeczywiście. Glizdogon, przestań udawać i zejdź z głowy Voldemorta.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 12:33, 29 Sie 2007    Temat postu:

Pani zadała w szkole napisać wypracowanie o zimie. No i tak: Hermiona dostała 6, Harry i Ron dostali 5 i w końcu przyszła kolej, na Malfoya. Malfoy zaczyna czytać
- Śnieg jak puch z poduszki okrył całe miasto
Na to pani
- Pięknie, cudownie czytaj dalej.
- Za zamarzniętym jeziorem wyłania się piękne słońce
Pani znowu
- Pięknie, cudownie rośnie nam nowy Lockchart, czytaj dalej.
- Na zamarzniętym jeziorze kopulują się dwa wilki
Na to pani
- oj niedobrze, niedobrze
A malfoy
- No pewnie że niedobrze w końcu im się łapy rozjeżdżają ;]
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Nie 13:25, 26 Sie 2007    Temat postu:

Weasley'owie rozwijają się!

Bracia Weasley'owie proponują światowi czarodziejów kolejny wynalazek. Tym razem jest to...
.. Eliksir Niechęci! Przeznaczony jest dla każdego, kto nie chce zwracać na siebie uwagi.
- Niektórym nasz wynalazek, by się szczególne przydał. Może zakupi go, ostatnio bardzo popularna, Dolores Umbridge i zrobi przysługę społeczności czarodziejskiej - mówi George.
- Tak, ten wynalazek działa też tak, że za bardzo zadufani w sobie ludzie odkochują się od siebie. Ku uldze innych. Dobrze się wyraziłem? - dopowiada Fred.
Miejmy nadzieję, że wielu polityków z Ministerstwa Magii go zakupi.
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Nie 13:25, 26 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Crabe do Goyla:
- Przeczytałeś standardową księgę zaklęć?
- To trza było przeczytać?
- Tak, na dzisiaj.
- Kurna, a ja przepisałem...
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Nie 13:24, 26 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie


Snape dzwoni do informacji PKP:
- Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
- Chwileczkę....
- Dziękuję!!!
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Sob 8:22, 25 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Malfoy kupił piwo kremowe z zielonym kapslem:
Otwiera, patrzy - na kapslu napis:
"Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta - "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta ...
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Sob 8:22, 25 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Dowcip na zawołanie

Wigilia, stół, a przy nim rodzina Dursleyów
- Mamo, mamo, choinka się pali! – woła Dudley
- Nie mówi się pali, tylko świeci - poucza go mama.
- Mamo, mamo, firanki też się świecą!
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Pią 9:45, 24 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Dowcip na zawołanie

W przerwie zajęć Neville siedzi nad jeziorem i łowi ryby. Podpływa do niego krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź się wykąpać!
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Czw 19:43, 23 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Dowcip na zawołanie

Harry dał się zaciągnąć na spotkanie z Luną:
- Czy odprowadzisz mnie do dormitorium, Harry?
- Tak, wzrokiem...
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Śro 19:32, 22 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie



Harry podchodzi do sypialni dziewcząt:
- A ty do kogo młody człowieku - pyta starsza siódmoklasistka
- A kogo byś mi poleciła
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Wto 20:34, 21 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na zawołanie

Dowcip na zawołanie

Crabbe i Goyle stoją na dworcu w Londynie. Podjeżdża Błędny Rycerz
- Dojadę tym autobusem na Hawaje? – pyta Crabbe
- Nie - odpowiada kierowca.
- A ja ?- pyta Goyle
Prof.Remus Lupin
PostWysłany: Wto 14:44, 21 Sie 2007    Temat postu:

Dowcip na dobry początek

Na lekcji mugoloznastwa nauczycielka pyta się Crabba: - kiedy skończyła się II wojna światowa?? - w 1945 - Kto ją wywołał?? - Adolf Hitler - Ile ludzi zginęło?? - naukowcy tego nie stwierdzili.
Następnego dnia Goyle pyta się Crabba czego nauczycielka pytała na lekcji - na pierwsze pytanie odpowiedz w 1945r. na drugie Adolf Hitler a na trzecie naukowcy tego nie stwierdzili.
Podczas lekcy nauczycielka pyta Goyla: - W którym roku się urodziłeś?? - W 1945r. - Kto jest twoim ojcem?? - Adolf Hitler. - Czy ty masz rozum?? - naukowcy tego nie stwierdzili.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group